Przemierzałam szybkim krokiem ulice
Rio, dzierżąc pod pachą plik dokumentów, a w drugiej ręce trzymałam telefon. Na łokciu
przewiesiłam sobie pokaźnych rozmiarów teczkę, również wypełnioną po brzegi
jakimiś dokumentami, Moje szpilki
uderzały o chodnik, wydając stukot, stłumiony przez głośny hałas, panujący
dookoła mnie. Na początku trudno było mi się do niego przyzwyczaić, ale teraz
jest już w miarę normalnie. Mam tylko jeden problem, a mianowicie panujący
dookoła upał, spotykany każdego dnia, trzysta sześćdziesiąt pięć dni w roku.
Całkiem sporo
zmieniło się odkąd wyjechałyśmy z Europy do Ameryki. Już na samym początku Allan
skołował nam peruki, które są nieoddzielną częścią naszych codziennych strojów
i na szczęście wyglądają jak prawdziwe włosy. Osobiście zrezygnowałam z
okularów i stawiam tylko na soczewki, sprawdzające się jak dotąd idealnie. Jest
tylko jedna rzecz, denerwująca nas wszystkie - dalej stawiamy na ukrywanie się.
Próbowaliśmy na początku pokazać prawdziwe siebie, ale niestety policja nie
dawała nam spokoju.
Pewnie nie zdziwi
was fakt, że pracujemy. Działa to na tej samej zasadzie, na jakiej
funkcjonowało w Londynie. Cholerni ludzie zaczęliby gadać niestworzone
historie na temat tego, skąd mamy aż tyle forsy i w końcu dowiedzieliby się
prawdy o nas. Ogólnie można powiedzieć, że nie zmieniło się nic, oprócz faktu,
że zamiast studiowania prawa pracujemy - ja i Alex jako prokuratorzy, Charlotte
zajmuje się obroną oskarżonych, a Natalie jest sędziną. Fajnie ma, nie?
Poczekałam
chwilę, aż drzwi otworzą się przede mną i weszłam do ogromnego, szklanego
budynku. Przywitałam się cichym "dzień dobry" z ochroniarzem, po czym
wygrzebałam z teczki identyfikator i spróbowałam otworzyć sobie wejście.
Zdecydowanie mam ze sobą za dużo, jak na jeden raz. Kiedy bramka już któryś raz
z rzędu się nie otworzyła zaklęłam szpetnie pod nosem i odwróciłam się w lewo,
żeby sprawdzić czy z innymi również jest ten sam problem. Niestety tak. Biedny
pan Snicke zaczął podchodzić do poszczególnych i otwierać je kluczami, ale ja
nie mogę czekać. Muszę jak najszybciej znaleźć się w swoim gabinecie, bo za
chwilę przyjdzie do mnie klient. Usiadłam na bramce i przerzuciłam nogi na
drugą stronę, starając się niczego po drodze nie zgubić. Kiedy już stanęłam na
twardym gruncie znów zaczęłam odpisywać na SMS‘a od Alex. Tylko ona potrafi
zapomnieć zatankować i teraz musi czekać na pomoc drogową.
W ostatnim
momencie weszłam do windy. Zdecydowanie nie chciałoby mi się na nią czekać
przez kolejne dziesięć minut, w ciągu których mogę nadrobić zaległości,
związane z kolejną rozprawą. Westchnęłam cicho, starając się, żeby nikt oprócz
mnie tego nie usłyszał. Nie chciałam w tym momencie zwracać na siebie uwagi.
Wyszłam na korytarz i skierowałam się szybkim krokiem do swojego gabinetu.
Kiedy tylko się w nim znalazłam, rzuciłam wszystkimi dokumentami o biurko i
oparłam się o nie dłońmi. Nie po to, kurwa, uciekałam, żeby teraz tak żyć.
ciekawy początek kolejnej części :)
OdpowiedzUsuńCudowniee. Chce juz nastepne rozdzialy! :))))
OdpowiedzUsuń@luvmyniallers
Kocham cię...Wchodzę na bloggera a tam kolejny rozdział...szczęka kilka razy odbiła się od ziemi i zaczęłam wchłaniać kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy początek...Czekam na nexta.
Kocham cię.
Mia...Rosa <3
Jejku, tak długo czekałam na następny rozdział! Nareszcje jest. Mam nadsieję że następne też się szybko pojawią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
Nareszcie! Nie mogłam się doczekać następnego, ale jest! :D Czekam na nexta i mam nadzieje,że szybko się pojawi. :*
OdpowiedzUsuńPatrycja♥
Kooocham cię dziewczyno! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! :D Życzę weny!
OdpowiedzUsuńx
Szybko dodawaj pierwszy rozdzial 2 czesci sory za bledy pisze z telefonu kocham twoj blog <3
OdpowiedzUsuńgenialny prolog! druga część będzie jeszcze fajniejsza:)
OdpowiedzUsuń