środa, 23 lipca 2014

Prolog: "Nie tak miało być." (II)

            Przemierzałam szybkim krokiem ulice Rio, dzierżąc pod pachą plik dokumentów, a w drugiej ręce trzymałam telefon. Na łokciu przewiesiłam sobie pokaźnych rozmiarów teczkę, również wypełnioną po brzegi jakimiś dokumentami,  Moje szpilki uderzały o chodnik, wydając stukot, stłumiony przez głośny hałas, panujący dookoła mnie. Na początku trudno było mi się do niego przyzwyczaić, ale teraz jest już w miarę normalnie. Mam tylko jeden problem, a mianowicie panujący dookoła upał, spotykany każdego dnia, trzysta sześćdziesiąt pięć dni w roku.

Całkiem sporo zmieniło się odkąd wyjechałyśmy z Europy do Ameryki. Już na samym początku Allan skołował nam peruki, które są nieoddzielną częścią naszych codziennych strojów i na szczęście wyglądają jak prawdziwe włosy. Osobiście zrezygnowałam z okularów i stawiam tylko na soczewki, sprawdzające się jak dotąd idealnie. Jest tylko jedna rzecz, denerwująca nas wszystkie - dalej stawiamy na ukrywanie się. Próbowaliśmy na początku pokazać prawdziwe siebie, ale niestety policja nie dawała nam spokoju.

Pewnie nie zdziwi was fakt, że pracujemy. Działa to na tej samej zasadzie, na jakiej funkcjonowało w Londynie. Cholerni ludzie zaczęliby gadać niestworzone historie na temat tego, skąd mamy aż tyle forsy i w końcu dowiedzieliby się prawdy o nas. Ogólnie można powiedzieć, że nie zmieniło się nic, oprócz faktu, że zamiast studiowania prawa pracujemy - ja i Alex jako prokuratorzy, Charlotte zajmuje się obroną oskarżonych, a Natalie jest sędziną. Fajnie ma, nie?

Poczekałam chwilę, aż  drzwi otworzą się przede mną i weszłam do ogromnego, szklanego budynku. Przywitałam się cichym "dzień dobry" z ochroniarzem, po czym wygrzebałam z teczki identyfikator i spróbowałam otworzyć sobie wejście. Zdecydowanie mam ze sobą za dużo, jak na jeden raz. Kiedy bramka już któryś raz z rzędu się nie otworzyła zaklęłam szpetnie pod nosem i odwróciłam się w lewo, żeby sprawdzić czy z innymi również jest ten sam problem. Niestety tak. Biedny pan Snicke zaczął podchodzić do poszczególnych i otwierać je kluczami, ale ja nie mogę czekać. Muszę jak najszybciej znaleźć się w swoim gabinecie, bo za chwilę przyjdzie do mnie klient. Usiadłam na bramce i przerzuciłam nogi na drugą stronę, starając się niczego po drodze nie zgubić. Kiedy już stanęłam na twardym gruncie znów zaczęłam odpisywać na SMS‘a od Alex. Tylko ona potrafi zapomnieć zatankować i teraz musi czekać na pomoc drogową.

W ostatnim momencie weszłam do windy. Zdecydowanie nie chciałoby mi się na nią czekać przez kolejne dziesięć minut, w ciągu których mogę nadrobić zaległości, związane z kolejną rozprawą. Westchnęłam cicho, starając się, żeby nikt oprócz mnie tego nie usłyszał. Nie chciałam w tym momencie zwracać na siebie uwagi. Wyszłam na korytarz i skierowałam się szybkim krokiem do swojego gabinetu. Kiedy tylko się w nim znalazłam, rzuciłam wszystkimi dokumentami o biurko i oparłam się o nie dłońmi. Nie po to, kurwa, uciekałam, żeby teraz tak żyć.

8 komentarzy:

  1. ciekawy początek kolejnej części :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowniee. Chce juz nastepne rozdzialy! :))))
    @luvmyniallers

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham cię...Wchodzę na bloggera a tam kolejny rozdział...szczęka kilka razy odbiła się od ziemi i zaczęłam wchłaniać kolejny rozdział.
    Bardzo ciekawy początek...Czekam na nexta.
    Kocham cię.
    Mia...Rosa <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku, tak długo czekałam na następny rozdział! Nareszcje jest. Mam nadsieję że następne też się szybko pojawią.
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie! Nie mogłam się doczekać następnego, ale jest! :D Czekam na nexta i mam nadzieje,że szybko się pojawi. :*
    Patrycja♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Kooocham cię dziewczyno! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! :D Życzę weny!
    x

    OdpowiedzUsuń
  7. Szybko dodawaj pierwszy rozdzial 2 czesci sory za bledy pisze z telefonu kocham twoj blog <3

    OdpowiedzUsuń
  8. genialny prolog! druga część będzie jeszcze fajniejsza:)

    OdpowiedzUsuń